Translate ☆★☆

środa, 7 października 2015

Mój apel do MAM - zwracajcie uwagę na zdjęcia jakie publikujecie swoich dzieci

Od prawie 5 lat nosze dumnie tytuł MAMY i jak każda, a właściwie większość z nas fotografuje swoje dzieci w większości przy użyciu aparatu w telefonie. Niegdyś zawsze miałam przy sobie mały aparat cyfrowy - ale ze względu na to, że świat technologii znacząco poszedł do przodu i ten w komórce ma taką samą jakość co ten podręczny to na logikę po co zadawać sobie trud i szukać czegoś co mamy zawsze przy sobie.

Mam swój profil na kilku portalach społecznościowych, a w dzisiejszych czasach to norma. Często dziele się swoimi zdjęciami ze znajomymi "chwaląc się" zaskakującą miną mojego syna, czy słodkim wdziękiem mojej córci. Jednakże coraz częściej - jak zauważyłam zaczynają się pojawiać zdjęcia publikowane przez dużą liczbę mam dość niesmaczne.

Zapytacie dlaczego tak uważam, o jakie zdjęcia mi chodzi? - Już odpowiadam...
Czy byłabyś w stanie opublikować swoje zdjęcie nago? - Nie? ... To dlaczego publikujesz takie zdjęcie dziecka?
Twoje dziecko robi siku na nocnik/sedes? - To wspaniale, ciesze się razem z Tobą, że Ci się udało - napisz... Nie dodawał zdjęcia jak siedzi na sedesie/nocniku i się załatwia - Czy byłabyś w stanie wrzucić takie zdjęcie gdybyś to Ty była w takiej pozycji?
Wrzuciłaś zdjęcie malucha jak go kąpiesz? - A czy chciałabyś zobaczyć swoje zdjęcie nago w wannie?

Dlaczego więc jak ktoś obcy otwiera Twój album (w domu) chowasz swoje zdjęcia, na których byłaś ukazana chociażby w wanience z żółtą kaczuszką w ręku? Dlaczego nie pokażesz zdjęcia jak tuż po kąpieli posadzili Cię nagusieńką z grzechotką w ręku na łóżku? - Wstydzisz się?

Internet pamięta wszystko, nawet to co za chwile usuniesz. - Ktoś mógł już to skopiować, wykorzystać, zrobić z tego okropny demotywator nie pytając cię nawet o zgodę - bo po co...
Co gorzej - cały czas o tym słyszymy coraz częściej mówią o tym w wiadomościach - "nie karm" takimi zdjęciami pedofilii, którzy tylko czekają na kolejne zdjęcie roznegliżowanego malca, które bezmyślnie zostanie dodane na jakimś profilu jakiegoś portalu społecznościowego.

Zapytasz, czy nie robię takich zdjęć?
Nie, nie robię, nie udostępniam. Nie wierzysz? Pomyśl zanim klikniesz - nie robię zdjęć takich jakich nie chciałabym aby mi kiedykolwiek zrobiono. Pamiętaj bez względu na wiek Twojego dziecka nie rób, nie udostępniaj zdjęć, których mogłoby się wstydzić w przyszłości. Uważaj co publikujesz gdyż nie tylko źli ludzie czekają na takie ruchy, ale nawet znajomi - by mieć kolejną okazję do krytyki, by móc Ci powiedzieć, że jesteś nieodpowiedzialna.

Zastanów się, nie niszcz zaufania, które możesz zburzyć na starcie? - Jakie zaufanie? Oczywiście Twojego dziecka przecież o tych zdjęciach publikowanych prędzej czy później też się dowie, zobaczy, ktoś mu powie, pokaże, skrytykuje, będzie się naśmiewać, będzie mu przykro i w efekcie będzie miało pretensje do Ciebie, bo to Ty coś takiego publikowałaś!


Proszę jako matka/córka/żona - przed publikacją jakiego kolwiek zdjęcia swojego skarba zastanów się czy nie zniszczysz w przyszłości takim zdjęciem godności swojego dziecka.

Zdaje sobie sprawę, że pojawi się dużo uwag na temat mojego postu, aczkolwiek moja tolerancja dzisiaj przebrała miarę i musiała przelać swoje myśli...

6 komentarzy:

  1. Podpisuję się rękami i nogami. Gdybym miała dodatkową parę kończyn, też bym się nimi podpisała. W moim wieku już coraz więcej znajomych bierze śluby i rodzi dzieci niż publikuje zdjęcia z imprez. Ale kiedy widzę album z kilkudziesięcioma [!] zdjęciami lub dodawane codziennie nowe fotki malców to szlag mnie trafia na miejscu. I tu nawet nie chodzi o irytację związaną z zaśmiecaniem "tablic", bo to przełknę. Głównie boli mnie to, o czym piszesz. Robi się przez to krzywdę dziecku. I jasne, fajnie zrobić sobie razem selfie albo fajne zdjęcie, ale czy koniecznie musimy tak bardzo posuwać się w narcyzmie i ekshibicjonizmie, żeby pokazywać takie ujęcia światu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku blogowania, chętnie wrzuciłam zdjęcia córki, teraz na fp ograniczylam je praktycznie do minimum, na profilu prywatnym pojawiają się, ale rzadko, z jakiejś uroczystości czy sesji. I zgadzam się z Tobą!!! Dobry tekst :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze sama publikuje zdjęcia swoich skarbów zarówno na blogu jak i prywatnym profilu ale chodzi mi tutaj o charakter zdjęć tym bardziej że jest niestety dużo stron które niestety wykorzystują nielegalnie takie zdjęcia tworząc nieprzyjemne teksty pod nimi i udostępniając na posmiewisko takiego malca

      Usuń
    2. Kiedyś też poruszyłem ten temat na blogu i jedna czytelniczka opowiedziała mi historię mrożące krew w żyłach!!! Kuzynka czytelniczki wrzucala zdjęcia swojego synka, takie zwykle standardowe zdjęcia i okazało się ze jakąś wariatka kopiowala te zdjęcia i umieszczala na swoim profilu pisząc ze to jej syn, jak się okazało była chora i leczyla się psychiatrycznie.

      Takich sytuacji się boję

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Dla handlarzy dziećmi takie profile, na których rodzice nadzwyczaj chętnie dzielą się zdjęciami dzieci (zwykłymi, nie tylko tymi wstydliwymi), to niemal gotowe katalogi. Nie przesadzam, znajomej ktoś zaproponował pewną sumę za dziecko ze zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do komentowania, może macie podobne spostrzeżenia, rady etc.. chętnie poczytam.