Od prawie 5 lat nosze
dumnie tytuł MAMY i jak każda, a właściwie większość z nas
fotografuje swoje dzieci w większości przy użyciu aparatu w
telefonie. Niegdyś zawsze miałam przy sobie mały aparat cyfrowy -
ale ze względu na to, że świat technologii znacząco poszedł do
przodu i ten w komórce ma taką samą jakość co ten podręczny to
na logikę po co zadawać sobie trud i szukać czegoś co mamy zawsze
przy sobie.
Mam swój profil na kilku
portalach społecznościowych, a w dzisiejszych czasach to norma.
Często dziele się swoimi zdjęciami ze znajomymi "chwaląc
się" zaskakującą miną mojego syna, czy słodkim wdziękiem
mojej córci. Jednakże coraz częściej - jak zauważyłam zaczynają
się pojawiać zdjęcia publikowane przez dużą liczbę mam dość
niesmaczne.
Zapytacie dlaczego tak
uważam, o jakie zdjęcia mi chodzi? - Już odpowiadam...
Czy byłabyś w stanie
opublikować swoje zdjęcie nago? - Nie? ... To dlaczego publikujesz
takie zdjęcie dziecka?
Twoje dziecko robi siku
na nocnik/sedes? - To wspaniale, ciesze się razem z Tobą, że Ci
się udało - napisz... Nie dodawał zdjęcia jak siedzi na
sedesie/nocniku i się załatwia - Czy byłabyś w stanie wrzucić
takie zdjęcie gdybyś to Ty była w takiej pozycji?
Wrzuciłaś zdjęcie
malucha jak go kąpiesz? - A czy chciałabyś zobaczyć swoje zdjęcie
nago w wannie?
Dlaczego więc jak ktoś
obcy otwiera Twój album (w domu) chowasz swoje zdjęcia, na których
byłaś ukazana chociażby w wanience z żółtą kaczuszką w ręku?
Dlaczego nie pokażesz zdjęcia jak tuż po kąpieli posadzili Cię
nagusieńką z grzechotką w ręku na łóżku? - Wstydzisz się?
Internet pamięta
wszystko, nawet to co za chwile usuniesz. - Ktoś mógł już to
skopiować, wykorzystać, zrobić z tego okropny demotywator nie
pytając cię nawet o zgodę - bo po co...
Co gorzej - cały czas o
tym słyszymy coraz częściej mówią o tym w wiadomościach - "nie
karm" takimi zdjęciami pedofilii, którzy tylko czekają na
kolejne zdjęcie roznegliżowanego malca, które bezmyślnie zostanie
dodane na jakimś profilu jakiegoś portalu społecznościowego.
Zapytasz, czy nie robię
takich zdjęć?
Nie, nie robię, nie
udostępniam. Nie wierzysz? Pomyśl zanim klikniesz - nie robię
zdjęć takich jakich nie chciałabym aby mi kiedykolwiek zrobiono.
Pamiętaj bez względu na wiek Twojego dziecka nie rób, nie
udostępniaj zdjęć, których mogłoby się wstydzić w przyszłości.
Uważaj co publikujesz gdyż nie tylko źli ludzie czekają na takie
ruchy, ale nawet znajomi - by mieć kolejną okazję do krytyki, by
móc Ci powiedzieć, że jesteś nieodpowiedzialna.
Zastanów się, nie
niszcz zaufania, które możesz zburzyć na starcie? - Jakie
zaufanie? Oczywiście Twojego dziecka przecież o tych zdjęciach
publikowanych prędzej czy później też się dowie, zobaczy, ktoś
mu powie, pokaże, skrytykuje, będzie się naśmiewać, będzie mu
przykro i w efekcie będzie miało pretensje do Ciebie, bo to Ty coś
takiego publikowałaś!
Proszę jako
matka/córka/żona - przed publikacją jakiego kolwiek zdjęcia
swojego skarba zastanów się czy nie zniszczysz w przyszłości
takim zdjęciem godności swojego dziecka.
Zdaje sobie sprawę, że pojawi się dużo uwag na temat mojego postu, aczkolwiek moja tolerancja dzisiaj przebrała miarę i musiała przelać swoje myśli...
Podpisuję się rękami i nogami. Gdybym miała dodatkową parę kończyn, też bym się nimi podpisała. W moim wieku już coraz więcej znajomych bierze śluby i rodzi dzieci niż publikuje zdjęcia z imprez. Ale kiedy widzę album z kilkudziesięcioma [!] zdjęciami lub dodawane codziennie nowe fotki malców to szlag mnie trafia na miejscu. I tu nawet nie chodzi o irytację związaną z zaśmiecaniem "tablic", bo to przełknę. Głównie boli mnie to, o czym piszesz. Robi się przez to krzywdę dziecku. I jasne, fajnie zrobić sobie razem selfie albo fajne zdjęcie, ale czy koniecznie musimy tak bardzo posuwać się w narcyzmie i ekshibicjonizmie, żeby pokazywać takie ujęcia światu?
OdpowiedzUsuńNa początku blogowania, chętnie wrzuciłam zdjęcia córki, teraz na fp ograniczylam je praktycznie do minimum, na profilu prywatnym pojawiają się, ale rzadko, z jakiejś uroczystości czy sesji. I zgadzam się z Tobą!!! Dobry tekst :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze sama publikuje zdjęcia swoich skarbów zarówno na blogu jak i prywatnym profilu ale chodzi mi tutaj o charakter zdjęć tym bardziej że jest niestety dużo stron które niestety wykorzystują nielegalnie takie zdjęcia tworząc nieprzyjemne teksty pod nimi i udostępniając na posmiewisko takiego malca
UsuńKiedyś też poruszyłem ten temat na blogu i jedna czytelniczka opowiedziała mi historię mrożące krew w żyłach!!! Kuzynka czytelniczki wrzucala zdjęcia swojego synka, takie zwykle standardowe zdjęcia i okazało się ze jakąś wariatka kopiowala te zdjęcia i umieszczala na swoim profilu pisząc ze to jej syn, jak się okazało była chora i leczyla się psychiatrycznie.
UsuńTakich sytuacji się boję
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDla handlarzy dziećmi takie profile, na których rodzice nadzwyczaj chętnie dzielą się zdjęciami dzieci (zwykłymi, nie tylko tymi wstydliwymi), to niemal gotowe katalogi. Nie przesadzam, znajomej ktoś zaproponował pewną sumę za dziecko ze zdjęcia.
OdpowiedzUsuń